#1 2008-07-15 11:32:25

Aod_Sniper

Administrator

Zarejestrowany: 2008-07-14
Posty: 49
Punktów :   

Demo-Test

PRODUCENT: Infinity Ward
DYSTRYBUTOR: LEM
PREMIERA: listopad 2007r.
GATUNEK: FPS

 

Po miesiącach aktywnego oczekiwania na demo Call of Duty 4 Modern Warfare, wreszcie mieliśmy okazję przekonać się czy to co zaserwowali nam pracownicy Infinity Ward rzeczywiście jest tak dobre, jak wynika z ich doniesień. Dla jednych 11 października będzie dniem przekleństwa, a dla drugich błogosławieństwa, zobaczmy zatem co może się podobać, a co odrzucić od nowego dzieła IW.

Przyszedł gracz po procenty, dali mu je w sklepie...

Zanim dokładnie zajmiemy się przerwacaniem dema na 4 strony świata, „liźniemy” tylko same okoliczności jego premiery. Otóż, to co wydarzyło się 11 października zakrawa o absurd.
Mieliśmy dostać mocny serwer Yahoo, który poskromi wszystkich śliniących się na wersją demonstracyjną CoD 4:MW fanatyków, a otrzymaliśmy serwer, który padł po pierwszych godzinach oblężenia i zawieszał ściąganie po kilku procentach. Niewykluczone, że w całej tej frustracji, polscy gracze poszli właśnie po dodatkowe procenty, ale nie do serwera, lecz do sklepu....

Wróćmy jednak do meritum sprawy – w końcu nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ jak się okazuje, czekać było warto.
Tuż po uruchomieniu demówki, naszym oczom ukazuje się niezwykle klimatyczne intro, które nomen omen sprawia, iż mamy okazję wczuć się w przedstawioną wkrótce akcję. Muszę przyznać, że w nowych grach, właśnie to powoduje, iż program atakuje nas już od samego początku sporą dawką emocji, bo jak inaczej można nazwać skondensowaną w jednym filmiku „miodność” całej rozgrywki?

Techniką go Panie, techniką!

Ale rozgrywka, rozgrywką – do tego jeszcze przejdziemy. Póki co, warto zwrócić uwagę na modernistycznie odświeżone menu, które wydaje się bardziej przejrzyste i przyjemniejsze w stosunku do serii. Gra podobnie jak jej porzpedniczki automatycznie dopasowuje swoje działanie do konfiguracji naszego komputera, zatem mniej dociekliwi gracze już w tym momencie mogą pokusić się o uruchomienie etapu demonstracyjnego.

Rzeczą, która najbardziej spodobała mi się w kwestiach typowo technicznych jest ekran ładowania. Tym razem zgodnie z futurystyczną ideą samej gry, odchodzimy od statycznego splash-screena, na rzecz dynamicznej odprawy, podczas której poznajemy teren konfliktu i lekki zarys fabuły. Całość jest utrzymana w konwencji radiowej relacji z frontu wykonywanej przez pana z napisem „Press” na koszulce. Trzeba przyznać, że bardzo umila to czas wczytywania etapu – oby ten pomysł znalazł swoją kontynuację w pełnej wersji!

Przyjdź, zabij, wynieś, pozamiataj

Głównym celem etapu, z którym mamy do czynienia w wersji demonstracyjnej Call of Duty 4 Modern Warfare, jest lokalizacja i ochrona sprzymierzonego czołgu Abrams M1A2. Jak się jednak okazuje, droga do odkrycia tej amerykańskiej puszki wydłuża się wraz z kolejnymi hordami wrogów, które czyhają na nas w zakamarkach bliskowschodniej dziury, gdzie rozgrywa się cała akcja.
Gra rozpoczyna się zgodnie z Hitchcock'owską doktryną dobrego filmu, parafrazując zatem ten cytat: „Gra powinna zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć”. I tak jest właśnie w demie CoD 4. Matka natura wyrzuca nas w sam środek pola walki, każe nam tańczyć wokół świstających kul wroga i podniecać się niesamowicie emocjonującym widokiem ustrzelonego helikoptera (aż chciałoby się krzyknąć „Black Hawk Down!”). Swoją drogą motyw z helikopterem, dowodzi, iż gra, podobnie jak poprzedniczki nadal jest oskryptowana, choć akurat w przypadku „czwórki” zaryzykowałbym stwierdzenie, że tutaj te skrypty ograniczono bardziej, aniżeli w protoplaście rodu Call of Duty.

Zostawmy jednak to co złe, a zwróćmy uwagę na sam gameplay, bo jest na co popatrzeć. Dzieło IW, jak już zdążyliśmy się do tego przywyczaić zostało naszpikowane taką dawką akcji, że nawet wyszukany malkontent nie znajdzie czasu aby się nudzić. Jak już wcześniej wspomniałem, gra rozpoczyna się od wysokiego C, a później prowadzi nas do momentu kulminacyjnego, którym jest ostateczne wyzwolenie Abrams'a. Tutaj należy wspomnieć, że zgodnie z ideą serii, gra nie stawia nas w roli samodzielnej maszynki do zabijania, a wręcz zmusza do współpracy z towarzyszami (to chyba złe słowo w perspektywie współczesności tej części CoD'a ).
Co jednak istotne, etap demonstracyjny przejdą zarówno Ci, których autorytetem jest Rambo, jak i wielbiciele akcji zespołowej. Z mojej strony mogę tylko zaznaczyć, że inteligencja kompanów w porównaniu do AI wroga jest na znacznie wyższym poziomie. Zwróćmy choćby uwagę, na fakt stojących na moście ludzi Al-Asad'a, czekających jak kaczki [wybaczcie Panowie z CBA ] na rozstrzelanie – to już lepiej wyglądałoby, gdyby się chociaż schowali za filar podtrzymujący barierkę mostu...

Złym według mnie posunięciem jest kontynuacja konsolowej idei CoD2, zgodnie z którą, gra opiera się na checkpointach, co uniemożliwia zapisywanie stanu gry w dowolnym momencie. Przeszkadza to choćby w trakcie obrony Abrams'a, która przy kolejnym wczytywaniu tej samej misji powoduje narastającą frustracją. Nie chciałbym był złym prorokiem, ale wygląda mi to na sztuczne przedłużanie właściwej rozgrywki.

Pokaż twarz, a znajdę silnik, który ją ożywi

Tym, co najbardziej szokowało graczy, patrzących na przedpremierowe screeny i trailery była grafika. Nie da się ukryć, że to co widzimy na ekranie jest wprost fotorealistyczne. Animacje postaci, interakcja ze środowiskiem (np. wybuchające samochody lub odrzucanie granatów) czy choćby doskonała gra światłocienia, potęgują tylko wrażenie uczestniczenia w prawdziwym polu walki. Oczywiście zdarzają się zgrzyty, takie jak na przykład często pojawiający się w grach problem z efektem „szmacianej lalki”. (W moim przypadku, rebeliant Al-Asada upadł tak niefortunnie, że jego pięta zahaczyła o barierkę balkonu, powodując tym samym, dość nierealistyczne zwisanie jego ciała na jednej nodze). Jednakże, po pierwsze nie ma gry doskonałej, a po drugie nie czepiajmy się już takich szczególików.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że całość bardzo dobrze współgra ze sobą i tworzy świetną grę, która będzie walczyć o miano hitu tego roku. Brakowało mi jednakże do doskonałości jeszcze jednego faktu. Otóż, troszkę zawiodłem się na muzyce. Dźwięk jak zwykle stoi na bardzo wysokim poziomie, jednakźe muzyka jest juź jakaś mało obecna i nie wzmaga tak podniosłości chwili, jak miało to miejsce choćby w CoD 2.

Słowem podsumownia, gra daje radę. Przyznam szczerze, że choć nadal ubolewam nad tym, iż CoD to już nie II wojna światowa, to jednak nie zawiodłem się na zaufaniu powierzonym w Inifnity Ward.
Nie wypadałoby też na koniec nie wspomnieć, że tryb pojedynczego gracza zaprezentowany w tym demie jest niesamowicie dobrą zapowiedzią multiplayer'a, który w połączeniu z perksami, wg mnie będzie największym hitem tego roku! Ale jak to będzie naprawdę, przekonamy się już za miesiąc!

http://www.instalki.pl/gry/download/str … 4_Demo.php  Tu można pobrać Demo Call of Duty4

Offline

 

#2 2008-07-15 13:22:21

Pewelex_Sniper

Szeregowy

Zarejestrowany: 2008-07-15
Posty: 20
Punktów :   

Re: Demo-Test

Dzięki

Ostatnio edytowany przez Pewelex_Sniper (2008-07-15 13:22:39)

Offline

 

#3 2008-07-15 17:38:41

Aod_Sniper

Administrator

Zarejestrowany: 2008-07-14
Posty: 49
Punktów :   

Re: Demo-Test

Niemazaco można na necie znaleść

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://lukaszsurma.pl/ busy Kiel fishingsuperstars materace janpol